Komentarz Lewicy do styczniowego odczytu inflacji.
Zwracamy się do premiera Mateusza Morawieckiego z wnioskiem, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu przedstawił informację o przeciwdziałaniu inflacji
- Od miesięcy PiS nieudolnie walczy z inflacją. Już wiele razy był zapowiadany jej spadek, ale po dzisiejszych doniesieniach można powiedzieć, iż walka ta została przegrana. Ta porażka jest skutkiem nieodpowiedzialnego myślenia o polskiej gospodarce. Nie mamy Ministra Finansów, a może mamy, bo jest nim premier Mateusz Morawiecki. Nie ma urzędników, którzy by na serio zajmowali się inflacją, zajmowali się za to Polskim Ładem i wszyscy widzimy do czego to doprowadziło. PiS nominowała na prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego, który twierdził, iż inflacja 2021 r. nie przekroczy 5 procent, a w 2022 r. miała zacząć spadać.
PiS doprowadziło do sytuacji, w której mamy najwyższą inflację od dekad. To czynnik, który wpływa na życie każdego z nas, poprzez wyższe ceny i opłaty; który powoduje, iż nasze pensje są zżerane.
Zwracamy się do premiera Mateusza Morawieckiego z wnioskiem, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu przedstawił informację o przeciwdziałaniu inflacji.
Przez miesiące nic w tej sprawie nie zrobiono i opowiadano, że będzie łatwiej i przyjemniej. Dziś widać, że zakłamywano rzeczywistość, czas wrócić na ziemię i realnie odpowiedzieć na pytanie: kiedy rzeczywiście inflacja zacznie spadać?
Polskimi finansami zarządzają partacze, którzy nie umieją zarządzać gospodarką i zabierają nam pieniądze z portfeli. Albo usłyszymy w Sejmie receptę na szalejącą inflację, albo uznamy, iż rząd PiS się do niej przyzwyczaił i ma gdzieś kasę, która ucieka ludziom z portfeli – mówił Krzysztof Gawkowski, przewodniczący KP Lewica.
„Pomimo wprowadzenia tarczy antyinflacyjnej, w styczniu inflacja w Polsce przekroczyła 9 procent”
- Prezes Glapiński oraz minister Sasin albo kłamią, albo nie wiedzą co mówią. A ja myślę, że jedno i drugie. Minister Sasin zapowiadał, iż na początku 2022 r. inflacja znacząco spadnie, a prezes Glapiński mówił, iż w szczycie inflacja nie będzie wynosić więcej niż 8 procent. A rzeczywistość jest taka, iż inflacja w styczniu wyniosła 9,2 procenta, a wskaźnik wzrostu cen jest jeszcze wyższy i wyniósł 9,4 procent. Dzieje się tak pomimo wprowadzenia pierwszej tarczy antyinflacyjnej oraz częściowym wprowadzeniu drugiej takiej tarczy. Koszt utrzymania mieszkania wzrósł o 12 procent w ciągu roku. Wyobraźmy sobie jak wysokie musiałyby być podwyżki, aby wyrównać ten wzrost cen. Jeżeli wziąć pod uwagę wczorajszą zapowiedź waloryzacji emerytur o 7 procent, to jest ona niewystarczająca względem 9 procentowej inflacji.
Lewica od dawna składa propozycje zmian, np. obniżenia podatku VAT z 23 do 25 procent, zamiast tego rząd uprawia tanią propagandę. Brak jest dopłat do kredytów mieszkaniowych, a przecież ta wysoka inflacja oznacza kolejną podwyżkę stóp procentowych, a zatem wyższe raty kredytów – oświadczył Dariusz Standerski, dyrektor ds. legislacyjnych KP Lewica.